poniedziałek, 3 października 2016

W Delcie Niemna - wrzesień 2016



Niemen niesie swe wody do bałtyckiej zatoki, zwanej Zalewem Kurońskim, tworząc tam malowniczy obszar podmokłej delty. Jest to niewątpliwie miejsce, do którego nie pojedziemy w ramach ofert popularnych biur podróży. O takich rejonach mówi się najczęściej, że tam „ptaki zawracają”. O tym jak bardzo to dosłowne, będzie i w tym tekście.


Charakterystyczny dla Delty Niemna i Zalewu Kurońskiego wiatrowskaz



 

Delta Niemna wraz ze swoimi głównymi ramionami Atmatą i Skirvyte (pozostałe to: Pakalne, Upaite, Vorusne i inne) oraz znajdującą się pomiędzy nimi wyspą Rusnė przedstawia jedyny w swoim rodzaju krajobraz. 




O jego pięknie stanowi wszechobecna woda, będąca różnorodną mozaiką wielu rozgałęzionych dopływów, dużego jeziora lagunowego Krokų Lanka i wielu innych mniejszych jezior. Do tego dochodzą stare koryta rzeczne, bagna i torfowiska. Rusne (Ruś) to  największa wyspa Litwy. Miasto o tej samej nazwie jest z kolei największą miejscowością w tym obszarze.

Ze względu na walory środowiska na obszarze delty Niemna rozwija się ekoturystyka. Jednym z ośrodków, gdzie stosunkowo prężnie ta odmiana turystyki się rozwija jest położona na północnych obrzeżach delty, na Przylądku Vente, malutka miejscowość o tej samej nazwie. Ta miniaturowa osada ma wbrew pozorom bardzo długą i burzliwą historię. Wiele się tutaj działo na przestrzeni wieków.


W 1360 roku na półwyspie Krzyżacy postawili kościół oraz zamek Windenburg. 


O tym, że tereny należały do Zakonu Krzyżackiego świadczą także wpisy w księgach znajdujących się w Malborku. Niestety obie budowle zostały zniszczone przez fale zalewu. Zalew Kuroński zawsze stanowił dla marynarzy i także osadników bardzo niebezpieczne miejsce, nazywali je "Entsetzen aller Seeleute" czyli horror wszystkich marynarzy. Niebezpieczne były zarówno fale od Mierzei Kurońskiej, jak i rozciągające się na dnie mielizny. Kamienie ze zniszczonego zamku zostały wykorzystane do budowy murowanego kościoła, lecz w 1700 roku zawalił się także ten kościół, a budulec pięć lat później ponownie został wykorzystany do budowy kościoła w niedalekim, ale bezpieczniejszym Kint. Współcześnie pozostał jedynie cmentarz, który nadal stanowi nekropolię miejscowej ludności.

























Przylądek Vente przez lata wchodził w skład Prus Wschodnich. Nazwiska niektórych zamieszkujących tu rodzin można jeszcze odczytać z tablic nagrobkowych. Dostępne w języku niemieckim teksty wspominają takie rodziny, jak Walleneit, Schukies czy Jurgeneit.





Od 1923 roku Przylądek Vente stał się częścią Litwy niepodległej. 22 marca 1939 r. powrócił do Niemiec, natomiast w 1946 został przekazany przez władze Związku Radzieckiego w granice Litewskiej SRR.









Na przylądku zachowała się jedenastometrowa pruska latarnia morska pochodząca z 1863 roku.  Współcześnie nie pełni już swej roli, ale można wejść po schodkach na górę i podziwiać krajobraz z trochę większej wysokości.





W 1929 roku z inicjatywy profesora Tadasa Ivanauskasa w okolicy przylądka powstała, jedna z pierwszych w Europie, stacja obrączkowania ptaków. Ośrodek nadal jest czynny. Stwierdzono, że zaobrączkowane na przylądku ptaki migrowały do  Iranu, Egiptu, a nawet do RPA. 









W latach 1975–1986 przebudowano brzegi półwyspu. Zostały one wzmocnione poprzez wyłożenie ich kamieniami. Wybudowano także 250-metrowe molo. Celem tych prac było zabezpieczenie przylądka i stacji przed zimowymi sztormami.












W czasach obecnej, niepodległej Litwy widać jak miejscowość Vente odżyła. Domy, wprawdzie nieliczne, są odnowione, stacja ornitologiczna jest odwiedzana przez wycieczki szkolne. 















Popularny jest ośrodek wypoczynkowy Ventaine oferujący noclegi w wygodnym, niewielkim hotelu, w domkach kempingowych i na polu namiotowym. Posiada też restaurację, zaplecze konferencyjne i nawet SPA z basenem.










W pobliżu w równie prastarej miejscowości Sturmen można zjeść świeżą rybę pieczoną w kominku na grillu. Rybacka restauracja ma wyjątkowy klimat i widać, że goście przyjeżdżają tutaj nawet z odległych stron aby rozkoszować się zupą rybną, sandaczem czy łososiem. 

























Vente posiada też malutki port, z którego dwa razy dziennie wypływa stateczek do położonej na Mierzei Kurońskiej Nidy. 










Nida wraz z Juodkrantė, Preilą i Pervalką składa się na jedną miejscowość o nazwie Neringa. Połączenie tych czterech osad rybackich nastąpiło w 1961 roku. Tak więc miasto rozciąga się na mierzei na odległość 50 kilometrów i jego wielką zaletą jest dostęp do otwartego morza.



Najpopularniejsza jest właśnie leżąca naprzeciw Vente Nida, która około 1900 roku stała się modnym kurortem, przyciągającym malarzy i poetów, szczególnie z Królewca. Od 1929 roku domek letniskowy posiadał tu Thomas Mann.

Plaża nad Zalewem Kurońskim nie jest zbyt atrakcyjna. Co ciekawe piasek zastępują wielkie ilości mniej lub bardziej pokruszonych muszelek po skorupiakach. Wygląda to dziwnie i dziwnie się po tym chodzi.









Skoro o dostępie do otwartego morza mowa, nie można było nie zajrzeć do oddalonej ok. 50 kilometrów Kłajpedy. Jednak to duże, mocno rozwijające się miasto. Jest trochę starej architektury, 








ale w większości to zabudowania nowe: biurowce, firmy przemysłowe, bloki mieszkalne.





Plaża nadbałtycka w Kłajpedzie nie jest duża i tak piękna jak niejedna nad Bałtykiem polskim. Poza tym hotele i pensjonaty są ponoć bardzo drogie.







Wróćmy więc jeszcze do Delty Niemna, gdzie warto odwiedzić małą wioskę rybacką Mingė. Wieś Mingė, w której rzeka Minija jest "główną ulicą”, nazywana jest Wenecją Litwy. Mieszkańcy przemieszczają się pomiędzy brzegami tylko łódkami lub motorówkami. 








Docierają tam nawet spore jachty. W wiosce nieustannie panuje atmosfera pikniku. Wpływają tu turystyczne stateczki, 














a do stojącej naprzeciwko mariny, serwującej znakomite naleśniki restauracji, przyjeżdżają motorówki od strony wody i samochody polną drogą. 






Naprawdę warto tu być.


Również ciekawie jest w Rusne, jednak brak czasu nie pozwolił na wnikliwsze zapoznanie się z tą miejscowością, do której podobno nawet Wikingowie docierali.

Rusnė leży w miejscu, gdzie Niemen, zmierzając do Zatoki Kurońskiej, rozdziela się na wspomniane wcześniej odnogi: Atmatę i Skirvytė. Ta pierwsza zabiera wody głównego nurtu. Ta druga w znacznej części stanowi granicę z należącym do Rosji Obwodem Kaliningradzkim. W ich widłach znajduje się ogromna przestrzeń ustanowionego w 1992 roku Parku Regionalnego Delty Niemna (Nemuno deltos regioninis parkas). 






Uczniowie z Gimnazjum nr 1 z Chorzowa, zaliczający tygodniowe warsztaty ornitologiczne w Vente, tutaj mieli swoją wystawę zdjęć i plakatów.  http://gim1chorzow.pl/?p=4179  


Obejrzeliśmy więc jedynie wystawę i niestety trzeba było opuścić tajemniczą Deltę Niemna i wrócić na ojczyzny łono...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz