poniedziałek, 26 stycznia 2015

Stambul jak w serialu Wspaniałe Stulecie (Muhteşem Yüzyıl)

Kiedy w lipcu 2013 roku odwiedziłam Stambuł, nie wiedziałam, że Turcy już trzeci rok zachwycają się historycznym serialem rodzimej produkcji, który obecnie jest dostępny w Polsce pod tytułem „Wspaniałe stulecie”. Teraz tak sobie przypominam, że na ulicy dało się zobaczyć plakaty ze zdjęciami z tego filmu. 




Film przedstawia obrazy z życia dworu osmańskiego w okresie panowania sułtana Sulejmana Wspaniałego (najdłużej panującego sułtana osmańskiego). Jednym z głównych wątków w filmie jest miłość sułtana do Roksolany vel Aleksandry, która według wszelkiego prawdopodobieństwa pochodziła z ziem należących wtedy do Polski. 




Kiedy więc oglądam ten serial, na powrót spaceruję ulicami Stambułu, przechadzam się po komnatach pałacu Topkapı , zakamarkach haremu…

Myślę, że w tym miejscu mogę zaprezentować nieco fotowspomnień z pobytu w Stambule.

Stambuł był jednym z punktów naszej bałkańskiej wyprawy latem 2013 roku. Trasa, jaką pokonaliśmy jadąc do Stambułu, była bardzo długa i uciążliwa. Przebyliśmy drogę aż z Bułgarii, z okolic Rylskiego Monastyru, położonego niedaleko Sofii.

Organizator podróży zapewnił nam wygodny hotel w centrum miasta. Wraz z mężem otrzymaliśmy szczególnie uroczy pokój, na ostatnim piętrze. Nie był wprawdzie tak nowocześnie wyremontowany, jak te na piętrach niższych, ale za to bardzo romantyczny. Tak po turecku oczywiście.







A i widok z okna mieliśmy o wiele ciekawszy niż mieszkający niżej.



Po krótkim wypoczynku pierwsze kroki skierowaliśmy do Hagia Sophia, niegdyś świątyni chrześcijańskiej, potem muzułmańskiej, a obecnie muzeum. Budowla i jej wnętrze robią niesamowite wrażenie. Nie bez powodu obiekt uznawany jest za najwspanialszy w pierwszym stuleciu naszej ery.

















Zwróciłam uwagę na wytarte schody myśląc, ileż to stóp je zdeptało…







Malowniczymi uliczkami przespacerowaliśmy się następnie do Błękitnego Meczetu.













Później pojechaliśmy zwiedzać Pałac Topkapı, sułtańską rezydencję. 



Ponieważ była to sobota, zwiedzających było mnóstwo! Już przy wejściu kłębił się kolorowy tłum międzynarodowych gości. 





Wrażenia niesamowite…





































Szczególnie piękne są moim zdaniem ceramiczne mozaiki zdobiące dosłownie wszystko: podłogi, ściany czy sklepienia zarówno w sułtańskim pałacu jak i w haremie.






























Mieliśmy też okazję, choć tylko z zewnątrz, obejrzeć stację Orient Expresu.






Potem rejs po Bosforze, który pozwolił nam popatrzeć na wspaniałości Stambułu z innej perspektywy.











Meczet Sulejmana







Koniecznie trzeba odwiedzić Gran Bazar.










Mieszkając w centrum miasta mogliśmy także pójść na wieczorny spacer, popatrzeć jak spędza się sobotni wieczór.











Zaś nazajutrz, w niedzielę, mieliśmy okazję przyjrzeć się rodzinnemu spędzaniu czasu nad wodą. 


















Targ rybny pracował pełną parą, 



















a także restauracje serwowały pyszności.














Te ostatnie dania to nasz obiad :)

2 komentarze:

  1. Super wycieczka! :) Ja tez pojadę

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała wycieczka te zdjęcia przypominają mi jakby tam serial był kręcony te niebieskie kafelki chyba ze się myle

    OdpowiedzUsuń