Z samego rana poszłam się zainspirować do Lidla i wyszło, że w roli głównej będą krewetki. Kupiłam te małe, już obrane i zamrożone. Przewertowałam przepisy i zrobiłam dwie wersje:
- z patelni
- z szynką parmeńską
Te z patelni robi się bardzo prosto. Na roztopione masło wrzucam drobno pokrojoną czerwoną paprykę, posiekaną natkę i przeciśnięty ząbek czosnku. Lekko przesmażam i dokładam rozmrożone, nieco osuszone krewetki. Po minucie wlewam 1/3 szklanki białego wina, smażę jeszcze minutę i gotowe. Pycha :)
Krewetki z szynką wymagają trochę więcej pracy, gdyż trzeba je w szynkę zawinąć i zapiec w piekarniku, a potem zrobić sos, którym będą udekorowane. Do sosu potrzebny jest czosnek upieczony w folii, który trzeba potem wycisnąć z łupinek i wymieszać z majonezem, sokiem z cytryny, a jeszcze lepiej z limonki, doprawić solą i pieprzem.
Zrobiłam jeszcze bardzo fajną sałatkę, która świetnie pasowała do zapieczonych roladek. Z obiadu zostało trochę makaronu ryżowego, do którego dodałam pokrojony w drobną kostkę zielony ogórek, pół małej puszki kukurydzy, nieco majonezu i koniecznie przeciśnięty przez praskę czosnek. Do tego troszeczkę soli i gotowe.
No i okazało się, że kolacja pachnie jak w greckiej tawernie, w której kiedyś jedliśmy wspaniały posiłek, w równie wspaniałym towarzystwie. Nie mogłam się oprzeć, aby nie sięgnąć do zdjęć z tamtego pobytu w Helladzie.
Wyjechaliśmy jak zwykle na początku lata, w 2010 roku. Tym razem podróżowaliśmy nie autokarem, ale samolotem do Aten. Stamtąd udaliśmy się jeszcze dalej na południe, do miejscowości Loutraki położonej nad Kanałem Korynckim. Potem już codzienne wypady w różne historycznie znane miejsca, przeplatane leniwym wylegiwaniem się na plażowych leżakach, wieczorami w tawernach, przy daniach z owoców morza właśnie. I B52 na deser :)
Nasza ulubiona tawerna :)
I zawsze pyszne jedzenie
Kanał Koryncki
Ateny
Z muzeum w Olimpii
Kubek Fidiasza
Greckie klimaty są mi bliskie ze względu na sąsiadów (jak rodzina)
OdpowiedzUsuńktorzy tam emigrowali, a mamy ciągły kontakt.
Ale tam nie byłam - jeszcze ;>
Gołąbki muszę takie kiedyś zrobić koniecznie.